Dzisiaj będzie króciutko, bez zbędnego gadulstwa!
Kolejny eksperyment za mną, a ile jeszcze przede mną, kto to wie?!
Będąc jeszcze na Wyspach na ebayu kupiłam cudo o nazwie Waste Canvas - czyli kanwa do wypruwania. Oj długo czekałam na idealny hafcik.... Oczywiście jak zwykle w najmniej oczekiwanym momencie naszło mnie natchnienie i byłam zmuszona odnaleźć ten jedyny obrazek. Troszkę to trwało zanim przeszukałam swoje gazetkowe foldery i odnalazłam upragnione maleństwo.
Wzorek pochodzi z Cross Stitch Crazy nr 162,
haftowany na zwykłym t-shircie przy użyciu kanwy do wypruwania.
Kolorki dobrałam sama i dorzuciłam błyszczącą nitkę DMC.
Przyznam szczerze, że początkowo nie wiedziałam jak się za to zabrać. Kawałek kanwy przyfastrygowałam i zaczęłam haftowanie. Po kilku krzyżykach zorientowałam się, że coś jest nie tak jak powinno być. Haftowałam przez jedną nitkę i krzyżyki były tycie i nieładne! Blondynka, bo nie policzyłam sobie nitek :D:D błąd został naprawiony, a z efektu jestem mega zadowolona! Motyw i kolorki - cała ja! :D :D
Bardzo dziękuję za komentarze i wizyty! Do następnego.
Super! Od razu bluzeczka wygląda inaczej :)
OdpowiedzUsuńFajnie. Na pewno oryginalnie. Mam nadzieję, że t-shirt nie sprawiał problemów. Też kiedyś przyozdobiłam sobie dżinsy, wszyscy mi zazdrościli :) ale ciężka to była sztuka, bo materiał był gruby jak to dżins.
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda! a t-shirt bardzo oryginalny!
OdpowiedzUsuńwspaniała koszulka, hafcik uroczy... kolorki boskie!
OdpowiedzUsuńdla mnie lepsza jest kanwa rozpuszczalna w wodzie:) ale do tej może jeszcze kiedys powróce??? kto to wie?
myszkowata:)
Super efekt! Mam taką rozpuszczalną kanwę i kiedyś też muszę poeksperymentować:)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie :)
OdpowiedzUsuńMiłego wtorku :)
Muszę koniecznie wypróbować kanwę do wypruwania, takie cuda tylko zachęcają do zakupu :) Ślicznie wygląda koszulka, mała zmiana, ale wielki efekt ;)
OdpowiedzUsuńświetny wzorek :) muszę w końcu skusić się na tę kanwę do wypruwania
OdpowiedzUsuńSuper, a po wyhaftowaniu jak wypruc kanwe bo tez blondynka ze mnie farbowana ale ma znaczenie na rozumowanie :-)
OdpowiedzUsuńJa wyciągam nitki, pruje po kolei wątek i osnowę ;)
UsuńŚwietnie wygląda!
OdpowiedzUsuńswietne :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na ozdabianie bluzeczek:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł!
OdpowiedzUsuńSame z chęcią byśmy spróbowały czegoś takiego! :)
przy kolejnych zakupach "kanwa do wypruwania" - Must Have! :)
Nigdy nie próbowałam -wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńwow! fajnie wygląda na tym kawałku, który pokazałaś. Tak bez szerszego kontekstu nie mogę się zdecydować czy dobrze to wygląda, czy nie :P *zachłanna* :P
OdpowiedzUsuńdzięki tobie wiem jak się ta kanwa nazywa, ale może spróbować ze zwykła, kawałki zawsze zostają. Pawik ślicznie wyszedł
OdpowiedzUsuńa to wynalazek ;) pewnie skusisz się na kolejne takie prace, oby ;)))
OdpowiedzUsuńŚlicznie jest!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Wygląda super! :) Muszę namierzyć taką kanwę! ;)
OdpowiedzUsuńBomba.... I rzeczywiście cała Ty :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł:) Nie widziałam jeszcze kanwy do wypruwania..zresztą jak patrzę dziewczyny po tych Waszych blogach z wieloma rzeczami mam pierwszy raz do czynienia...niestety kobiety z pasmanterii w mojej wsi..Tarnów..też o wielu jeszcze nie słyszały:) Nawet kanwy rozpuszczalnej w żadnej z odwiedzanych przeze mnie nie spotkałam:(
OdpowiedzUsuńale fajne i inspirujące :)
OdpowiedzUsuń